Wedlug producenta ma eliminowac zanieczyszczenia i nadmiar sebum, zweza pory i matuje skore. Zapewnia uczucie komfortu i relaksu. Bogata ale przy tym odswiezajaca i lekka konsystencja.
Masque Destressant Pureté to 75 ml produktu zapakowanego w tubke, ktora jest zabezpieczona naklejka, wiec mamy pewnosc, ze nasz kosmetyk jest nowy i nieuzywany. Niby to takie oczywiste ale wiadomo roznie to bywa.
Ja najczesciej nakladam ja moim pedzelkiem do maseczek, nie zeby bylo to konieczne ale po prostu lubie. Nie zauwazylam roznicy w dzialaniu bez wzgledu czy naloze gruba (wg producetna) czy cienka warstwe. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi ciensza.
Maseczka jest gesta ale nie za bardzo. W zadnym wypadku nie utrudnia to nakladania. Wlasciwie ma idealna kremowa konsystencje. Pozostawiam ja na twarzy przez 10 minut a potem zmywam letnia woda.
U mnie ta maska sprawdza sie bardzo dobrze. Wiadomo nie jest tak mocna jak GG ale radzi sobie calkiem dobrze i pozostanie ze mna na dluzej. Nie podraznia i pozostawia moja skore matowa i delikatna w dotyku.
Wiadomo, ze na rynku mozna znalezc sporo maseczek o podobnym dzialaniu i pewnie czesto za nizsza cene. Ja lubie pielegnacje Chanel i dobrze mi sluzy, dlatego zdecydowalam sie wlasnie na ta. Delikatne oczyszczanie dla cery dojrzalej.
Chyba obecnie nie mam żadnej typowo oczyszczającej maseczki:) Niezbyt lubię te glinkowe zastygające, chociaż po nich najbardziej widziałam efekty. Od czasu do czasu kupię coś jednorazowego, jak choćby teraz przed weselem:)
OdpowiedzUsuńTa nie zasycha jak typowo glinkowe... dlatego ja lubie. Staram sie systematycznie nakladac maseczki, choc roznie mi to wychodzi hehe...
UsuńLesne, a dodajesz krople olejku? Do glinek trzeba.Bylam na takim spotkaniu z Organique i tam ekspert zalecal aby zawsze dac wg upodoban, a maseczka nie zastyga w taki skorupowaty sposob .
UsuńSroczi, ja ostatnio przetestowalam trzy z Origins i tez fajne
Origins mnie niestety uczula, kiedys usilowalam sie z firma zaprzyjaznic i nic z tego.
Usuń