Zdecydowalam sie na paletke w dosc ciekawych odcieniach, takich jakich w sumie jeszcze nie mialam. Mauve Obsessions to dziewiec kolorow... sa wsrod nich maty i cienie metaliczne. Czyli wszystko czego potrzeba do zrobienia makijazu zarowno dziennego jak i wieczorowego.
Napigmentowanie jest calkiem porzadne, choc wiadomo, ze inaczej zachowuja sie na rece a inaczej na powiece. Makijaz robie zawsze na bazie... dla lepszego trzymania sie cieni a takze w celu podbicia koloru. I tak u kazdego cienie beda sie trzymac inaczej. W pozadnym opakowaniu z lusterkiem mamy 10g cieni.
Kolejnym kosmetykiem na jaki sie skusilam, sa juz kultowe mazidla do ust. Niestety albo i moze tak lepiej dla mnie... wybor kolorow mam ograniczony, bo wiekszosc jest ciemna i intensywna a jak wiadomo ja zdecydowanie wole nudziaki.
Moj zestaw jest chyba jednym z jasniejszych. Matowe mazidlo (bo jakos trudno mi to nazywac blyszczykiem) i kredka konturowa to odcien Muse i metaliczny blyszczyk Angelic.
Podoba mi sie, ze sa to dosc male opakowania, co pozwala na potestowanie i nawet jak sie ich nie polubi... to mozna zuzyc. Matowy ma 1,9 ml pojemnosc a blyszczyk 2 ml.
Kredka jest pelnowymiarowa, miekka i bardzo przyjemna w uzyciu.
Mat jest ladny i wyglada naturalnie, nigdzie sie nie zbiera ani nie podkresla zalaman bo wiadomo, ze nasze usta nie sa perfekcyjnie gladkie. Jest trwaly i sciera sie rownomiernie. Blyszczyk jest mocno metaliczny i ma takie zlote tony, co troche rozjasnia. Ogolnie wyglada ladnie ale to jednak nie tak do konca moje kolory i chyba nigdy nie przekonam sie do siebie w ciemniejszych ustach. Z tym, ze pewnie zuzyje do konca... bo to dobre produkty.
Zdjec makijazu niestety na razie nie pokaze. Z prostego wzgledu po zmianie aparatu nie mam obiektywu do robienia takich zdjec jak zawsze robilam a nie mam zaciecia do rozstawiania statywow i bawienia sie w studio. Obiektyw do zdjec na bloga, nie jest zakupem na teraz ale kiedys na pewno kupie i wtedy bedzie troche wiecej jak tylko swatche czy zdjecie zrobione kotletem.
Mazidła do ust przepiękne. Moje kolory :)
OdpowiedzUsuńCudne sa *.* ... ale jakby tak mieli tez cos jasniejszego.
UsuńFajnie skomponowana paletka. A to opakowanie z błyszczydłami... czego to nie wymyślą.
OdpowiedzUsuńZeby tylko przyciagnac sroki ;))
UsuńDlatego wlasnie wzielam ta paletke, bo jest taka inna.
Usta mega, wg mnie bardzo Ci pasuje trochę ciemniejszego!
OdpowiedzUsuńA ta paletka chodzi za mną od dawna, może tez się skuszę :)
Ja nie mowie, ze nie pasuje ale ja sie nie lubie w ciemnych i to sie nie zmieni ;D
UsuńMam jedną pomadkę płynną Huda i bardzo jej nie lubię. Na moich ustach wygląda strasznie, wchodzi we wszystkie załamania, wysycha tak mocno, że aż się kawali. Nie jest to formuła dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo na pewno zalezy tez od ust ale jakbym miala wybrac ulubione matowe "blyszczydlo" to zdecydowanie bylby to Liquid Lip Velvet od Burberry. Kolory tez ma o wiele bardziej przyjazne, nie takie strasznie ciemne.
Usuń