dino

dino

9 września 2017

Chanel Les 4 Ombres Road Movie... jesienne inspiracje :)


Za oknem tak juz bardzo jesiennie... czas wyciagnac cieple swetry i szaliczki. Wiekszosc firm wypuscila juz swoje jesienne kolekcje i choc zapieralam sie, ze nic nie kupie... to jak zobaczylam nowa paletke, natychmiast przepadlam i wiedzialam, ze musze ja miec. Opakowanie standardowe od lat... uwielbiam ta prostote i czern chanelowych opakowan.


W ofercie sa dwie palety i obie cudne ale ja sie ograniczylam do jednej, tu przekonalo mnie zestawienie kolorow. Wlasnie takie jesienne idealne dla mnie. Zawartosc to 2g


Road Movie to dwa cienie, ktore sa praktycznie matowe i dwa z polyskiem... bardzo mi sie podoba takie polaczenie. Chanel do tej pory przewaznie mial bardziej blyszczace cienie i te sa tez prasowane. W tej drugiej paletce wygladaly na wypiekane, tak jak to kiedys w europejskich wersjach bylo. Na szczescie nasycenie w obu przypadkach jest rewelacyjne i tu widze jak wiele zmienilo sie w przeciagu ostatnich lat. Duza konkurecja zmusila wiele firm do poprawienia jakosci swoich cieni i bardzo mnie to cieszy.


Widac to juz na swatchach, ktore bez bazy prazentuja sie swietnie. Dwa srodkowe cienie maja polysk ale nie jest to typowa perla, te sa o wiele bardziej subtelne.


Paletka daje nam sporo mozliwosci mimo, ze mamy tylko 4 cienie. Mozna nia zrobic rozne werjse dziennych makijazy ale mozna tez wyczarowac cos mocniejszego na wieczor. Ja oczywiscie mam je nalozone na baze ale nie po to zeby wydobyc z nich kolor, bo tego naprawde nie trzeba... po prostu inaczej sie cienie u mnie nie trzymaja i tu bez wzgledu na firme. W kazdym badz razie jestem bardzo zadowolona z zakupu i chetnie po nie siegam... na przemian z YSL, ktora jakis czas temu pokazywalam :)


Pozostale kosmetyki uzyte w makijazu. 



2 komentarze: