Kiedys uzywalam produkt z LRP z Retinolem, taka specjalna tubke mial, bo ogolnie retinol nie lubi powietrza i pewnie swiatla... pewnie w ogole kontaktu ze swiatem ;). Prawde mowiac nawet juz nie pamietam jakie mialam wrazenia po tamtym kremie co moze swiadczyc, ze albo bylo ok i krzywdy mi nie zrobil albo byl na tyle przecietny, ze kompletnie zagubil sie w czelusciach szarej masy.
Tym razem siegnelam po produkt zupelnie mi nie znanej austriackiej firmy Mother Nature. Poczytalam sobie rozne opinie i o tym wiekszosc osob wypowiadala sie dobrze. Przede wszystki, ze skora je dobrze znosi... bo wiadomo dzialanie to sprawa bardzo indywidualna.
Wiadomo, ze czysta forma witaminy A ma zbawienne dzialanie na nasza skore. Ja zdecydowanie wole w formie serum jak w kremie. Co do stezenia to tez kazda musi wiedziec co jej pasuje albo skonsultowac sie z dermatologiem. Retinol dziala na glebsze warstwy skory, pobudza do produkcji kolagenu. Stad tez splycanie zmarszczek ale dla mnie istotne jest tez wyrownanie koloru skory, czyli likwidacja przebarwien. Zwiekszenia napiecia skory, zwiekszenie jej "gestosci". Pomaga tez w walce z rozszerzonymi porami i innymi niespodziankami.
Konsystencja serum jest lekko wodnista, dobrze sie wchlania i dzieki pipecie mozna wg uznania dozowac. Ja aktualnie uzywam je tylko wieczorem, rano podstawa to filtr a te tez nie na wszystkim sie lubia trzymac. Stan mojej skory jest jak najbardziej zadowalajacy, wiec w polaczeniu z cala reszta pielegnacji calkiem dobrze to serum sobie radzi. Calkiem mozliwe, ze z czasem nabede kolejne opakowania.
Od czasu do czasu używam kosmetyków z retinolem tych łatwo dostępnych jak LRP czy Vichy itp. Widzę, że mi służy, chociaż krem Vichy w zeszłym roku dał mi popalić ale to była moja wina:)
OdpowiedzUsuńVichy nigdy nie probowalam, nie wszystko z tej firmy mi sluzy... wiec wole nie eksperymentowac :)
UsuńLRP mialam ale jak juz napisalam, zupelnie zapomnialam czy mi pasowal.
Moze to zalezy od samego kosmetyku, moze nie takie stezenie... mi tam nic nie wyskakuje ale ja tak samo po roznych kwasowych historiach wogole sie nie luszczylam. Rano uzywam tylko filtr, moj ukochany chanelowy... wiecej nie nakladam bo nie mam czasu na zabawy a podklad musi sie trzymac ;)
OdpowiedzUsuńLe Lift dalej uzywam, choc aktualnie glownie serum i krem pod oczy :)
Ten filtr Chanel jest tak komfortowy w użyciu, że nic pod niego nie nakładasz?:)
OdpowiedzUsuńTo pewnie nie tylko tyle, ze Chanel komfortowy, co moja skora jest w takim stanie, ze to jej wystarcza. Ja jestem mieszaniec i nalozenie czegokowiek pod filtr, skonczylo by sie pewnie tragicznie. Filt i dobry podklad, ktory dodatkowo pielegnuje w zupelnosci mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuń