dino

dino

15 maja 2016

post o pustych opakowaniach cz.I

Postanowilam, ze nie bede juz zbierac tak dlugo az nie bede miala miejsca w szufladzie. Takie posty zdecydowanie szyciej i latwiej sie pisze jak mniej tego wszystkiego do przedstawienia. Czesc z tego co mi sie pokonczylo, doczekalo sie juz wlasnego posta (na sroczym blogu)... inne jeszcze nie a na pewno znajda sie tez takie, ktore zaistnieja tutaj tylko jeden raz, dokladnie w tym poscie.


Pielegnacja Chanel jest moja absolutnie ulubiona i bardzo chetnie po nie siegam, choc obawiam sie co bedzie jak moja skora stanie sie bardziej wymagajaca. Kolejna seria ma takie ceny, ze na sam widok dostaje czkawki. Jak juz wiele razy pisalam, moja rozrzutnosc tez ma swoje granice. Jak na razie seria LeLift bardzo dobrze mi sluzy i mam nadzieje, ze tak zostanie bardzo dlugo.  

Skonczylam kolejne opakowanie dwufazowki i oczywiscie kolejna jest w uzyciu. To samo dotyczy serum wyrownujacego kolr skory LeBlanc, ktore obok Vichy jest jednym z lepszych produktow jakie uzywalam. Hydra Beauty Gel Creme kupilam w zeszlym roku przed urlopem na Bali, potrzebowalam czegos nawilzajacego i dosc odzywczego ale przy tym lekkiego i ten krem-zel spelnia swoje zadanie. Na pewno kupie go ponownie, moja skora bardzo lubi wrazenie jakie pozostawia. Mimo zelowej konsystencji jest to dosc tresciwy produkt, dlatego ja uzywam go na noc i daje mu sie porzadnie wchlonac. Z LeLift mamy tu dwa moje ulubione produkty czyli Creme Riche i Creme Yeux... oba uzywam na noc i co tu duzo mowic u mnie dzialaja. Z tej samej serii mialam tez Concentrate Yeux i siegalam po niego rano pod makijaz. Calkiem przyjemny ale mozna sie bez niego obejsc. Nie wiem czy kupie ponownie.


Skonczyl mi sie podklad Dolce&Gabbana Perfect Matte Liquid i bylo to dla mnie dosc sporym zaskoczeniem, bo jak widac na butelce nie ma zadnych sladow wskazujacych na to, ze podklad zbliza sie do konca. Z tym, ze mam go juz na tyle dlugo i uzywalam dosc namietnie, wiec wiadomo... kiedys musi sie skonczyc. Szkoda dlatego, ze naprawde bardzo sie z nim polubilam a do tego aktualnie idealnie pasowal mi kolorem. Na sroczym blogu jest post o nim, wiec jezeli ktos sie zainteresowany to mozna poszukac. Z zalozenia mial byc matuajcy ale dawal bardziej matowo - satynowy efekt, przez co wygladal bardzo naturalnie a do tego byl trwaly, nie ciemnial i sie nie scieral. Kupilam go po nizszej cenie niz ta sklepowa i dlatego tak sie waham ale nie zajac, teraz i tak bede uzywala innego a potem podejme decyzje, czy do niego wroce. 

Dior Iconic Overcurl hmmm... prawde mowiac nie wiem co napisac. W przypadku pierwszego opakowania byl milosc. Pieknie sie prezentowal na rzesach i podkreslal je tak jak lubie. Natomiast kolejne opakowanie bylo w sumie porazka. Nie wiem czy to byl jakis taki egzemplarz ale po prostu katastrofa ani razu nie wygladal tak jak powinien i w koncu uzywalam go do pracy, bo wtedy jest mi obojetne, podstawa ze rzesy nabieraja troche koloru. Z tym, ze musze przyznac... troche sie zrazilam. 

MAC Studio Sculpt Superblack Lash to o dziwo bardzo fajny tusz. O dziwo... bo ta szczotka jest dosc wyjatkowa, choc teraz to rozne dziwadla mozna spotkac. Jakby nie bylo na rzasach ladowalo tyle tuszu ile powinno, nie wydziabalam sobie nia oka i ladnie wydluzala rzesy. Aczkolwiek to bylo jednorazowe spotkanie... takie z ciekawosci. Z tym, ze wrazenia o wiele bardziej pozytywne niz myslalam jak ja zobaczylam.

Jedyne w tym denku perfumy to mini opakowanie Blvgati Omnia Cristalilne. Jest to lekki i swiezy zapach... jak dla mnie idealny do pracy. Dobrze sie trzyma i nie jest zbyt nachalny.


Lancome Éclat Miracle Intense Highlighter Shimmery meczylam bardzo dlugo i prawde mowiac nie wiem dlaczego. To jest typowy rozswietlacz, ja takie lubie... nie mam mu specjalnie czegos do zarzucenia ale jakos milosci nie bylo i siegalam po niego bardzo sporadycznie. 

Natomiast Biotherm Skin Best CC Cream to taki moj osobisty bubelek ostatnich miesiecy. Ehhh... z jednej strony naprawde swietny produkt, cudnie wyglada na twarzy, dobrze sie trzyma... ogolnie robi wszystko co ma robic, tylko niestety mnie po nim zaczelo wysypywac. Po pierwszym razie odstawilam na jakis czas ale druga proba zakonczyla sie tym samym. No coz... smuteczek tak troszke.


Na koniec zbieranina roznych produktow. Moze zaczne od prawej zeby nie bylo skakania ;)

Nivea After Sun Bronze to balsam po opalaniu przedluzajacy i wzmacniajacy nasza opalenizne. W zeszlym roku kupilam dwa, ten i z aloesem. I jedyne co moge powiedziec, ze oba sa swietne i w tym roku tak samo poleca ze mna na urlop. Ceny przyjazna, pojemnosc wystarczajaca na dwie osoby... moge uzywac tez jako balsam po kapieli. Przyjemnie pachnie i skora jest po nim miekka i nawilzona. 

Rituals Tao (teraz Dao) to byla jedna z miniaturek, ktora poleciala ze mna do Barcelony. Pianki sa dosc wydajne, wiec na ten tydzien spokojnie nam wystarczyla. Cudny zapach przekonal mnie do tej serii... pelnowymiarowe opakowanie juz nabylam droga kupna.

Alterna Bamboo szampon oczyszczajacy jest ok, robi swoje i jest delikatny ale zdecydowanie wole ten z serii Caviar. 

Alterna Caviar odzywka nawilzajaca. Oba produkty z tej serii czyli szampon i odzywke bardzo lubie i kupuje kolejne opakowania jak mi sie koncza. Jak dla mnie jest to jedna z lepszych serii i moj fanaberyjny sklapik bardzo ja lubi. 

Lierac dwufazowy plyn na niespodzianki z cynkiem i kwasem azelainowym to bardzo dobry produkt i tez jak mi sie konczy to kupuje kolejna buteleczke. Jest dosc wydajny i skuteczny. Pisalam juz o nim pare razy.

Liese dwufazowka pomagajaca rozczesac splatane wlosy. Tak... to jest jeden z nieliczych produktow azjatyckich, ktore ciagle mozna spotkac w mojej szafce. Bardzo lubie i ciagle uzywam... juz nie wiem ktore opakowanie. 

La Roche - Posay Effaclar czyli micel... jak dla mnie jeden z lepszych, tez uzywam od lat. Swietnie oczyszcza moja skore i lagodzi rozne podraznienia. Nie uzywam do zmywania makijazu oczu bo od tego mam inny produkt ale do reszty twarzy moge polecic.

Vichy Idealia krem pod oczy to najslabszy produkt z calej tej serii. O ile serum i krem bardzo sobie chwale, tak ten krem zuzylam... krzywdy mi nie zrobil ale ten nic specjalnego to nie jest. Na poczatku mialam wrazenie, ze zamiast rozswietlac to mi wysusza skure pod slepiami i widac zmarszczki, ktorych tam wlasciwie jeszcze nie ma. 

Nuxe krem do rak uzywalam z przyjemnoscia, choc za firma nie przepadam. Produkty pielegnacyjna robia mi namietnie kuku, wiec sobie darowalam ale ten kremik byl calkiem przyjemny. Nawilzal i szybko sie wchlanial nie pozostawiajac filmu na skorze. 

***

Jak widac mimo wszystko wyszedl z tego dosc dlugi post ale nie taki elaborat jak juz czasami mialam. To jest tez poniekad taka sciagawka dla mnie. Z czasem mozna sie pogubic w tych wszystkich produktach i zeby nie kupic ponownie czegos co mi nie podeszlo, zawsze moge przegladnac denkowe posty i wtedy wszystko wiadomo.

11 komentarzy:

  1. Świetny tytuł posta, taki innowacyjny;)

    Miałam próbki serii La Lift krem do twarzy i ten koncentrat pod oczy i na szczęście, nie porwały mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po calym opakowaniu moge stwierdzic, czy krem mi pasuje czy nie ;) ... trudno zeby probka porwala, jedyne co moge wtedy stwierdzic, to to czy mi kuku robi ale nie jak dziala :P

      Usuń
  2. Produkty NIVEA na plaże bardzo lubię. Chyba najbardziej za...zapach. Kocham <3 Oczywiście, chronią i nic im nie zarzucam, ale już za ten zapach to kocham . Chyba tylko Ambre Solar z Garniera może zapachem równać. Nic nie poradzę na to, ze dla mnie ochrona na plaże musi jeszcze ladnie pachniec, podobnie jak balsam do ciala, inaczej nie zdzierżam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze o tym tuszu dwa słowa. Kupilam kiedyś na strefie na lotnisku, bo wiadomo cena lepsza niż u nas stacjonarnie i kurde ... nie wiem. Albo jakiś stary był ,albo na psy zszedł.. nie wiem ,czy minął miesiąc jak zrobił się suchy i dupa był blada .

      Usuń
    2. No wlasnie... ten zapach w Nivea koooocham :))

      Ja nie wiem co z tym tuszem, ten pierwszy byl bomba i bardzo dlugo uzywalam a ten byl do doopy :/

      Usuń
    3. Moja znajoma pracuje dla Diora, podobno zmienili coś w swoich tuszach. Niestety zawsze jak coś zmieniają to na gorsze

      Usuń
    4. Ehhhh... te ich poprawianie... zawsze cos spieprza :/

      Usuń
  3. Linia Le Lift bardzo mi pasuje i lubię :) a Hydra Beauty mam już w kolejnych opakowaniach :) marka Alterna bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie ta droga seria Chanel, co to za cuda tam maja ale te ceny... to jakis koszmar O.o
      Alterna bardzo lubie... online mozna kupic travel size wielu produktow :)

      Usuń
  4. Hydra Beauty- uwielbiam zapach i swego czasu namietnie ta linie stosowalam. Obecnie jestem na etapie La Solution 10. Poki co nie zauwazylam, zeby moje zaczerwienienia zmalaly, ale na pewno twarz sie nie zaognia bardziej. Nivea!! Zapach uwielbiam! Kupilam wlasnie SPF50, choc zazwyczaj uzywam Clarins. Zobaczymy, co z tego wyniknie 😝

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. La Solution jest w drodze... dzis zamowilam, bo bardzo jestem ciekawa. Wstepne testy organoleptyczne w sklepie wypadly pozytywnie :D
      Ja bardzo dlugo uzywalam filtrow do ciala z Nivea i bylam zadowolona. Jedyne co jest dziwne, to ze produkty do twarzy nigdy mi nie sluzyly ale nie mozna miec wszystkiego ;) ... filtrowo pozostane przy Vichy ale produkty po to aktualnie tylko Nivea :)

      Usuń